Stara Słaboniowa i spiekładuchy • RECENZJA

SPIS TREŚCI WPISU

Przyznam szczerze, że kiedy pierwszy raz sięgnęłam po tę książkę, nie chwyciła mnie ona od razu za serce. Miałam okazję zapoznać się z nią, kiedy akurat czytała ją moja znajoma, co też pozwoliło mi na przeczytanie kilku stron i pobieżne przekartkowanie. Książka była na mojej liście „do przeczytania”, także wiedziałam, że prędzej czy później po nią sięgnę. Byłam lekko zniechęcona pierwszym wrażeniem, dlatego odkładałam to w czasie. Jak się oczywiście później okazało, zupełnie niepotrzebnie.

Recenzje książek - słowiańskie książki, slavicbook, slavic books, recenzja książki o tematyce słowiańskiej.

Wstęp faktycznie czyta się odrobinę monotonnie – ale przecież w jakiś sposób musimy poznać tytułową Słaboniową i wdrożyć się w życie mieszkańców wioski. Z każdą stroną książki przenosimy się jednak dalej w wieś, dalej w las i pozwalamy porwać się z pozoru spokojnemu życiu w Capówce. Język, jakim pisana jest książka, tylko wspomaga naszą asymilację i pomaga wczuć się w klimat. Początkowo czytanie może iść opornie, ale w dalszej części lektury nie raz zirytowałam się dialogiem, myśląc sobie „dlaczego ona mówi normalnie, klimat mi psuje”.

Recenzje książek - słowiańskie książki, slavicbook, slavic books, recenzja książki o tematyce słowiańskiej.

Teofila Słaboń bezwzględnie nie jest zwykłą staruszką. Widzi i wie o wiele więcej niż inni ludzie. Zamiast do księdza po egzorcyzmy, mieszkańcy ze swoimi nietypowymi problemami zwracają się właśnie do niej. Choć może i na to nie wygląda, to upiry wszelkiej maści czają się między spokojnymi drzewami, czekając na dogodną okazję, aby spokój ten zaburzyć. Starsza kobiecina, korzystając z sobie tylko znanych sposobów, skutecznie potrafi pokrzyżować im szyki, wypędzić lub w ostateczności obłaskawić. Sama nie wie, ile ma lat – a ma ich z całą pewnością tyle, że może już być ciężko zliczyć.

„– A nie zabrałabyś mnie ze sobo? – spytała wreszcie (Słaboniowa) drżącym głosem.
Dziewczynka (śmierć) pomyślała chwilę.
– Wiesz? Nie. Bo ty wcale jeszcze nie chcesz umierać. Tobie się tak tylko wydaje.”

Recenzje książek - słowiańskie książki, slavicbook, slavic books, recenzja książki o tematyce słowiańskiej.

Chodzi po tym świecie taki szmat czasu, że miała styczność z dziwami, o których młodzi nawet nie słyszeli. Ba! Z każdym takim przypadkiem doskonale potrafi sobie poradzić, co jest sprawą przydatną – ponieważ to, że się o czymś nie słyszało, nie oznacza, że tego nie ma. Słaboniowa jest zdecydowanie najmądrzejszą osobą w okolicy, na wszystko ma radę, znakomicie zna się na ziołach, perfekcyjnie typuje, jakie stworzę stoi za danym nieszczęściem i bezbłędnie czyta ludzi.

„Ale, matko krzestna, ja błagam! – zawołała Anetka. – Jedźcie ze mną, z wami mi raźniej będzie i wy to zawsze wiecie, jak z ludźmi gadać, żeby się czego dowiedzieć. Ja to głupia całkiem jestem.”

Recenzje książek - słowiańskie książki, slavicbook, slavic books, recenzja książki o tematyce słowiańskiej.

Niech jednak postawa i umiejętności starszej pani nie będą zwodnicze. Zakładając, że jakakolwiek staruszka przez całe swoje życie była stateczną i spokojną osobą, można się grubo pomylić. Niewątpliwie Słaboniowa miała ciekawe życie, może nawet lekko szalone. Niektóre wydarzenia otwierają nam oczy na młodość Teofili. Wszakże, nie zawsze była ona starszą panią, żoną, matką i szeptuchą. Niegdyś bardzo pobożna i uczęszczająca systematyczne do kościoła nastolatka, została potraktowana bardzo brutalnie, z powodu podejrzeń o uprawianie czarów. W późniejszych latach zawiązała pewne, nazwijmy to znajomości z demonami, rozwijając ciągle swoją ścieżkę życiową mądrej baby.

„Słaboniowa poczuła w ustach gorzki smak.
– Już mi nie w głowie chędożenie – odparła z wysiłkiem.
– Ale ja byłem w twojej głowie, kochanieńka – zaśmiał się Kozieł lubieżnie. – I widziałem tam mnie samego, jak (...) Pamiętasz?„

Recenzje książek - słowiańskie książki, slavicbook, slavic books, recenzja książki o tematyce słowiańskiej.

W całej opowieści możemy zauważyć, jak dobrze odwzorowane jest społeczeństwo małych miejscowości i wsi. Niejednokrotnie jesteśmy świadkami zjawiska, które można podsumować „jak trwoga to do… Słaboniowej”. Część mieszkańców, pomimo jej niebywałych umiejętności podchodziła do niej ze strachem i zdecydowanie jej unikała. Zapewne sporą rolę odegrał tutaj kościół, ponieważ jej praktyki nie były przez duchownych dobrze odbierane i często ją krytykowano. Jednak są takie sprawy, w których nikt nie radził sobie lepiej od niej, wtedy trzeba schować strach w kieszeń, przykleić niemrawy uśmiech na twarz i udać się po prośbie. Pomimo stosunku, jaki nierzadko mieli do niej mieszkańcy, zawsze chętnie udzielała pomocy, zupełnie bezinteresownie. Nie od dziś wiadomo, że jak źle się dzieje to i po kolanach po pomoc się idzie, a jak już kryzys zażegnany, to podziękować nie ma komu.

„We wsi jak słowo jedno rzucisz, to zaraz się w dziesięć przemienia, a ledwo się obejrzysz, to w pięćdziesiąt, a każde obelżywe i pełne nienawiści i tak z ludku pobożnego i pomocnego każden każdemu wataha się uczyniła żądna krwi i zemsty.”

Książka jest niewątpliwie poruszająca, ukazuje nam pełne skrajności i zawiłości społeczeństwo. Zgłębia meandry ludzkiej mentalności, pozwala postawić się w danej sytuacji i ocenić jakiego wyboru dokonalibyśmy sami, jednocześnie pozostawiając furtkę z niedopowiedzeń. Opowiada nam historię osoby, która niezrażona złem, którego w życiu doznała, wciąż ma w sobie tyle siły, aby czynić dobro.

Recenzje książek - słowiańskie książki, slavicbook, slavic books, recenzja książki o tematyce słowiańskiej.

Sama książka wydana jest bardzo ładnie. Całości dopełniają ilustracje wykonane przez samą autorkę, Joannę Łańcucką. Grafiki swoim charakterem idealnie wpasowują się w klimat.

Gwoli podsumowania – nowoczesny świat i postęp nie sprawiły, że demony zniknęły. Sprawiły tylko, że nie są one widoczne w świetle żarówki. A ktoś musi z nimi walczyć, ktoś, kto nadal ma pełną szufladę świec.

PODSUMOWANIE KSIĄŻKI

Autor: Joanna Łańcucka

Ilość stron: 448

Nurt: literatura piękna

ISBN: 9788362465712

Rok wydania: 2013

Wydawnictwo: Oficynka

Postaci: 2/5

Miejsca: 3/5

Obrzędy: 4/5

Bogowie: 0/5

Demony: 5/5

Średnia słowiańskości: 3

Katalog słowiańskich książek:

🌐 rodzimowiedzma.pl/stara-slaboniowa-i-spiekladuchy

Oficjalny opis z wydawnictwa:

🌐 oficynka.pl/pl/p/stara-slaboniowa-i-spiekladuchy

Skala oceniania

0 – brak powiązań z kulturą słowiańską

1 – delikatne słowiańskie nawiązania

2 – przeważający słowiański klimat

3 – w pełni słowiańska książka

Jedna myśl na “Stara Słaboniowa i spiekładuchy • RECENZJA”

  • Ad Rem pisze:

    Czy wieś czy miasto, społeczność to menażeria. Każdy jest słabym człekiem. I ksiądz, jak trzeba porozmawia z Szeptuchą, i Ona w potrzebie zasięgnie u Niego porady. Bądźmy względem siebie przychylni – 🙂
    Pozdrawiam serdecznie 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SOCIALMEDIA